Swoje opinie na temat rządowego "Elementarza" do klasy pierwszej wyrażałam TUTAJ, TUTAJ oraz TUTAJ.
Opinie te nie były pochlebne, a po przepracowaniu na nim roku - zdanie podtrzymuję. Przyszła czas na klasę 2. Problem w tym, że MEN na ten moment daje ciała tak, że bardziej chyba nie można. No, może biorąc pod uwagę jakość książki do 1 klasy...
Mamy, dzięki Bogu, sierpień. Na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej do klasy 2 jako podręcznik pod nazwą "Nasza szkoła" mam części:
- do matematyki - część 1, 2
- do kształcenia zintegrowanego część 1A, 1B, 2
I to wszystko. Pokazanej części 3 do matematyki i do kształcenia zintegrowanego nie biorę pod uwagę, bowiem od 30 czerwca czytam informację: "Już jest trzecia część darmowego podręcznika dla drugoklasistów „Nasza szkoła”. Podobnie jak w przypadku poprzednich książek zapraszamy do szerokich konsultacji społecznych. Czekamy na Państwa opinie do 21 lipca."
Przypominam, że już jest 3 sierpnia.
To, co podałam - to wszystko ze strony MENu. Nie ma multibooków, nie ma poradników dla nauczyciela, nie ma dostosowanych dla uczniów niepełnosprawnych wersji książki. Oczywiście o tym, bym przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego mogła ujrzeć CAŁY podręcznik - mogę pomarzyć. Mało tego - pewnego dnia, nagle, bez jakiegokolwiek wyjaśnienia - zamiast wcześniejszej części 1 do kształcenia zintegrowanego pojawiła się część 1A i 1B. Co to zmienia? Ano, tematy zostały przemieszane, treści nieco pozmieniane - NIKT nie wziął pod uwagę tego, iż nauczyciele zaczęli tworzyć jakieś plany pracy w oparciu o podaną część 1.
Owszem, napisałam do MENu - spytałam, Zapytanie wysłałam poprzez formularz na ich stronie w dniu 26 czerwca. Do dzisiaj - 3 sierpnia - nie otrzymałam odpowiedzi na poniższe:
"Witam, chciałabym dowiedzieć się, czym pokierowane są zmiany w obrębie podręcznika do klasy 2 "Nasza szkoła" - na tak ostatnią chwilę? Nagle pojawia się do pobrania jakaś część 1A, następnego dnia znika część 1, zostaje tylko ta nowa, z pomieszanymi tematami na pierwsze półtora miesiąca roku szkolnego. Chcę móc zaplanować sobie pracę na nowy rok szkolny - porządnie zaplanować, a nie na łapu capu. W momencie, gdy Ministerstwo dokonuje jakiejkolwiek zmiany tak późno - jest to niemożliwe. Jako nauczyciel nie mam w tej chwili żadnej pewności, czy tworząc sobie plany pracy bądź jakieś materiały na lekcję - nie robię tego na darmo, wszak może za miesiąc znów zastanę jakieś istotne zmiany w książce?
Druga kwestia - czy w tym roku pojawi się też Poradnik dla nauczyciela do "Naszej szkoły"?"
---------------------
W związku z powyższym - drodzy Rodzice, drodzy Uczniowie - nie miejcie proszę pretensji do mnie, że wymagam lub nie wymagam, że pracuję bez planu lub planuję ponad normę. Ministra wyżej wspomnianego resortu namawia, byście, drodzy Rodzice, dzwonili i donosili, więc ja namawiam do tego samego. Dzwońcie i donoście - na osoby decyzyjne w MENie, które przez podręcznikowy bałagan pokazują, jak bardzo mają w (nie)poważaniu Uczniów, Rodziców i Nauczycieli.