niedziela, 18 maja 2014

4 urodziny

Wczoraj Agatka skończyła 4 lata :)
A nie wygląda! ;)
Ale metryka nie kłamie. Ciekawostka - 4 lata temu pogoda była identyczna, po porodzie, leżąc na sali, rozmawiałam z dziewczynami i słuchałyśmy błyskawic i wycia wiatru.

Moja córeczko duża już, przytulam z całych sił i daję moc buziaków również wirtualnie - fajna z Ciebie dziewczynka :) Kocham Cię ogromnie!

piątek, 2 maja 2014

6latek idzie do szkoły - to jednak 1 klasa, nie zerówka

Pod wpływem pewnej internetowej dyskusji napiszę to, co poniżej.
Do roku szkolnego 2013/14 dziecko 6letnie to był tzw. zerówkowicz. Zdarzy się tak jeszcze w następnym roku szkolnym, tj. 2014/15, ponieważ w tzw. "zerówce" (przypominam - określenie potoczne, nie występuje w prawie!) znajdą się dzieci z drugiej połowy rocznika 2008. 
Dziecko 6letnie, które idzie jako ten sześciolatek do szkoły DO KLASY PIERWSZEJ to uczeń. Rok młodszy, ale jednak - uczeń. Ze wszelkimi prawami, ale i OBOWIĄZKAMI wynikającymi z, masło maślane, obowiązku szkolnego. Nie przedszkolnego!

Owszem - zabawa będzie. Jako przerywnik śródlekcyjny, w trakcie przerw normalnych, na zajęciach wychowania fizycznego. Zdecydowanie więcej jednak będzie nauki - czasem przez zabawę, czasem w trakcie spaceru, na podłodze, czasem tradycyjnie, przy stoliku. Dziecko będzie musiało opanować dany materiał zarówno w klasie, jak i czasem w domu - takiej, przykładowo, tabliczki mnożenia nie da się nauczyć inaczej jak na pamięć i to na głowie rodzica jest, by z dzieckiem ćwiczyć. Nauczyciel, choćby najlepszy na świecie, nie ma na to na lekcji czasu. Czytanie tak samo - nauczyciel w klasie pokazuje, co i jak, ale w domu konieczne jest ćwiczenie. Jeśli zapowiedziany jest sprawdzian ze znajomości dodawania w zakresie 10, podstawowych informacji o lesie czy adresowania kartki - wypadałoby to w domu z dzieckiem powtórzyć. Tak, jak rodzice sami przed laty się uczyli. W domu przecież, nie tylko w szkole.
Będzie i tak, że 6latek dostanie zadanie nauczenia się na pamięć wiersza - i również jest to jak najbardziej zasadne i zgodne z literą prawa :) W ogóle zadania domowe się pojawią, być może już w pierwszym tygodniu szkoły! A mogą one być różnorodne - bo pracą domową będzie polecenie "Na piątek przyniosę 3 pudełka różnej wielkości", konieczność wykonania rysunku z mamą, przećwiczenie czytania czy wypełnienie karty pracy. Różnie. Ale przypominam - to będzie szkoła, nie przedszkole, w którym nauka traktowana jest dość dowolnie.

Od strony organizacyjnej wygląda to tak:
- 18h edukacji wczesnoszkolnej, a w tym po 1h plastyki, muzyki, zajęć komputerowych oraz 3h wychowania fizycznego
- 2h religii
- 2h języka angielskiego

razem 22h lekcyjnych

Dla porównania - w przedszkolu, w oddziale zerowym, zajęć edukacyjnych wymaganych podstawą programową jest 5h tygodniowo (2x 25-30min dziennie) oraz 1h religii. Jeżeli przedszkole oferuje inne zajęcia, to są one na dzień dzisiejszy nieobowiązkowe, fakultatywne. W przedszkolu mojej córki jest to język angielski i gimnastyka korekcyjna, bowiem wychowawczynie mają uprawnienia do ich prowadzenia.