poniedziałek, 30 marca 2015

Kredki z kredek

Dawno już w Internecie widziałam kredki świecowe, zrobione z... kredek świecowych. No wiecie, połamane świecówki wkładacie do formy silikonowej na muffinki czy czekoladki, piekarnik nastawiacie na 100 stopni Celsjusza, czekacie kwadrans aż się stopią i wyciągacie. Schną ok. godziny. No i zrobiłam. Cholernie ciekawa byłam, czy faktycznie to wyjdzie. Wyszło! A córki zadowolone bardzo. Spód kredek gładziutki, natomiast wierzch (wierzch pieczenia) nieładny, ale na innych zdjęciach też to widać - efekt uboczny? Tak sobie myślę, że nawet moim pracowniczym dzieciakom zrobię np. na nagrodę w konkursie jakimś, świecówki niedrogie, a efekt dla dziecka interesujący.





Lody!

Mam nową namiętność. Pinterest :D przeszukuję, masa, masa inspiracji dla nauczyciela wczesnoszkolnego i matki 2 córek przedszkolnych. No i wczoraj zrobiłam lodowe memory:



W oryginale chyba są klejone, ja robiłam na szybko, więc zszywki. Córka starsza od wczoraj podgląda, ale nic jej nie chciałam zdradzić :D

sobota, 28 marca 2015

Mama, daj mi jakieś zadanie

To zdanie słyszę z ust Agatki bardzo często. Tym bardziej, że wiele rzeczy przygotowuję dla moich szkolnych dzieciaków i młoda widząc to, chce to samo. Nieraz daję, wiele rzeczy spokojnie może robić na poziomie pierwszoklasisty, ewentualnie czasem coś modyfikuję. Ale najczęściej szykuję dla niej zadania extra, bo zwyczajnie to lubię :)

Ostatnio wyguglałam takie przyjemne pisaneczki - nie mam pojęcia, skąd, nie mogę znaleźć teraz. W każdym razie pisanki nie są moje! Ale starsza córka chętnie ułożyła puzzle :)


Natomiast poniższą zabawę znalazłam dzisiaj rano CHYBA poprzez pinterest, też nie moja i nie mogę adresu znaleźć :/ Tzn. podaję link, skąd można pobrać do wydrukowania dłonie, ale strony startowej nie kojarzę: POBIERZ DŁONIE


Zabawa przednia i niedroga. Przerobiona jedna plansza, druga czeka :) 


niedziela, 1 marca 2015

Katowicka wystawa klocków lego

Dzisiaj poszłam z Agatką, w towarzystwie koleżanki (to ja) i kolegi (to młoda :D ). Jako dziecko sama na takiej byłam, to były późne lata '80, w chorzowskim Kapeluszu. Wrażenia?
Dawniej - wystawa większa, bardziej nastawiona na dzieci - miejsca do zabawy klockami! 
Teraz - w sumie wystawa nieduża, wszystko za szybami (rozumiem, rzecz jasna, konieczność), ale... nieodparte wrażenie, że to tylko na ciągnięcie kasy nastawione. O dzieciach nikt nie pomyślał dodatkowo jakoś. Nawet sklepik z klockami umieszczony tak, by uzyskać jak największe prawdopodobieństwo opróżnienia portfeli rodziców - wyjść trzeba przez niego. 
Uczciwie przyznam, że ceny ciekawe, nie wszystkie klocki oglądałam, ale jak najbardziej porównywalne z tymi internetowymi - a tu jeszcze koszt wysyłki opada. Nieduże zestawy Lego Friends miały naprawdę korzystne ceny, tak samo duplo czy seria Juniors - na te patrzyłam, bo ceny tych serii kojarzę. Kupione 2 komplety - z serii Lego Juniors - wycieczka na plażę, koszt 42zł - w Internecie najtaniej znalazłam za 37zł bez kosztów wysyłki. Drugi komplet to duplo - mama z wózkiem i dzieckiem, 39zł, z wysyłką najtaniej musiałabym dać 45zł. 
Obawiałam się tych cen wielce, bo wiadomo - z reguły takie imprezy walą po kieszeni, ale polecam ;) Nie wiem, jak wychodzą duże zestawy, mniejsze - korzystnie.

I kilka fotek - telefonicznych :D Urzekło mnie ogromnie miasteczko westernowe - "Pif-Paf City". Brawa też za pomysłowość dla autora budowli pt. Stan wojenny.