O cholibka, równy miesiąc od poprzedniego postu!
Ale się dzieje u nas... Dorotka znów na rehabilitacji, wylazło wzmożone napięcie mięśni, na razie prywatnie, a 2 grudnia czeka nas neurolog. Poza tym jest pogodna, ma prawie 10mcy, kontaktowa bardzo i w ogóle fajna dziewczynka z niej.
Agatka chodzi dzielnie do przedszkola, które uwielbia, fajnie je i buzia jej się nie zamyka, taka z niej gaduła :)
Moja mama się przedwczoraj połamała, więc mam 3 dziecko na głowie. Nos połamany, rzepka tak samo, szyna gipsowa... a wszystko przez kostkę brukową. Trzymajcie proszę kciuki, by nie skończyło się to operacją, bo mama jest niereformowalna i forsuje nogę bardzo!
Z mężem się mało co widzimy, bo on od rana do wieczora pracuje, a wolne ma w dni kiedy ja dłużej jestem w szkole, więc 3 ostatnie tygodnie to się może po 12h w sumie na tydzień spotykaliśmy. W międzyczasie próbuję prać, gotować, spacerować, bawić się z młodzieżą i... wyszukiwać prezenty grudniowe :D I mam nadzieję, że uda mi się machnąć wieczorem o tym posta, bo myślę nad naprawdę smakowitymi kąskami! Poniżej, ku pamięci, moje dziewczyny:
śliczne masz Córy :) co do grudniowych prezentów to wczoraj jednak zamówiłam Duplo :)
OdpowiedzUsuńi trzymam kciuki za mamę i za częstsze spotkania z mężem :)
OdpowiedzUsuńUrocze są :)
OdpowiedzUsuńBądź dzielna, na pewno za niedługo ten dziki czas się skończy.
Jakie Dorotka ma piękne, długie rzęsy. Pozdrowienia dla całej gromadki!
OdpowiedzUsuńO matulu, ależ one już duże :) a jakie śliczne :D
OdpowiedzUsuńCzas zapierdziela jak szalony, dobrze, że matki są zawsze piękne i młode ;)
Ściskam!