sobota, 18 lutego 2012

Słowa i słówka

Moja córa, mająca 21mcy, mówi niewiele. A może inaczej: nadaje ciągle w jakimś starochińskosłowiańskim :D Prawdopodobnie doktorat mogłaby już z powodzeniem z tego zrobić, niestety - matka chmurna, durna i nie łapie. No to mądre dziecko zaczyna łapać to, co matka, tatko, babciotki i inni mówią. I tak, ku pamięci, sobie postanowiłam spisać, co następuje:
  • mama
  • tata
  • baba
  • cio-cia (tak, z podziałem na sylaby, lekko zniekształcone)
  • dzia (dziadek)
  • dzie (dzieci - i tu dygresyjka: otóż u mojej mamy znajduje się kopia pewnego obrazu Rafaela Santi, prawdopodobnie jedyna taka na świecie, na której jest madonnopodobna pani z dwójką dzieci - i to właśnie wskazując na te dzieci dziewczę zaczęło mówić DZIE. Czyli: sztuka kształci :D )
  • mniam
  • miaaa (kotek / miau)
  • uh uh (hau hau)
  • titi/kiti (kotek)
  • cieee (cześć - nowość w słowniku)
  • papa
  • lala
  • Po (tak, jeden z Teletubisiów)
  • ma 
  • n'ma (nie ma, ew. zamiast krótkiego, urwanego n' jest zamaszyste rozłożenie rąk)
  • daaa (daj)
  • taaa (tak)
  • me me me (odgłos kozy, rzecz jasna)
  • bebebe (owca)
  • kokoko
Eto wsio. Słownictwo rośnie, rośnie pomalutku. Ponoć dwulatek powinien posługiwać się zasobem 300 słów, hehe. Akurat ;)

3 komentarze:

  1. Tak, 300 słów to norma, ale od tej normy dziecko może odbiegać o 6 miesięcy, jednakże tylko do 3 r.ż. Pewnie malutka niedługo werbalnie się rozhula:) Tego Wam życzę z całego serca:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No pewnie tak :) Ja się nie martwię, widzę, że się prawidłowo rozwija, mówić też zacznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu język to nie tylko słowa - na pewno wyrazić potrafi już dużo więcej, a niedługo będzie to wszystko ubierać w zdania :) To musi być fascynujące obserwować jak dziecko się rozwija. Już nie mogę się doczekać moich własnych obserwacji :)

    OdpowiedzUsuń