W niedzielę chrzcimy Dorotkę, więc dzisiaj spowiedź.
Do kościoła poszliśmy w 4, ja w Tuli Dorotkę miałam. Mieliśmy iść do spowiedzi przed chrztem, msza się zaczęła, proboszcz prowadzi a spowiada jakiś ksiądz, nie znam. Poszłam z Dorotką, ten kątem oka dojrzał i się uśmiecha :) Ledwo powiedziałam grzechy, ta zaczyna stękać :d no to mówię: przepraszam, smoczek muszę podać... No tak mi się wyrwało :d ksiądz się znów śmieje, Dorka znów stęka... No więc ksiądz olał konwenanse, zawołal mnie przed konfesjonał, ja tuliłam małą, całowałam w czółko, ten do nas mówił :D Fajnie, nie? :)
No fajnie...są jednak normalni księża na tym świecie..bo u nas jak dziecko się odezwie to słychać takie khm i cisza:P
OdpowiedzUsuńA ja się bardzo mile zaskoczyłam, bo w sumie nie wiedziałam, co robić. A kiedyś w pracy na rekolekcjach też fajny spowiednik się trafił, podeszłam do konfesjonału z chłopcem niepełnosprawnym, on nie mógł klęknąć, to też nam z przodu kazał podejść, ja młodego trzymałam, ten spowiadał i też żadnych durnych zachowań.
OdpowiedzUsuń:) fajnie :) bo wszędzie można spotkać ludzi :)
OdpowiedzUsuńa gdzie to masz tego ksiedza.. może się nawet do niego wybiore:> bo jak by nie było MałaP, dalej poganin:P
OdpowiedzUsuńA tu: http://wikizaglebie.pl/images/thumb/9/92/Kościół_św._Trójcy_w_Będzinie_01.JPG/400px-Kościół_św._Trójcy_w_Będzinie_01.JPG
OdpowiedzUsuń:) bywają fajni księża
OdpowiedzUsuńDobrze trafiłaś, bo niestety jest różnie. My chrzcimy za miesiąc, a za tydzień ślub siostry i się zastanawiam jak do spowiedzi pójść, pewnie na zmianę z T zrobimy wypad do kościoła w ciągu tygodnia, bo jutro może być ciężko jednak, ale może się uda ;)
OdpowiedzUsuńTakich księży uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń