Już wyjaśniam, co mi po głowie wędruje - nie każdy ma przydomowy ogród, śmiem twierdzić, że jednak większość dzieci wychowuje się w mieszkaniu, a nie domu z ogrodem ;) Alternatywnie - w mieszkaniu + tzw. ogródku działkowym, jakoś tam oddalonym. Co za tym idzie - odpadają wypasione sprzęty typu duży, wygodny domek, zjeżdżalnia, wielgachna piaskownica. A jednak na rynku można znaleźć świetne przyrządy, dzięki którym dziecko wyszaleje się nie gorzej, niż na najpiękniejszym placu zabaw. I, co ważne - w naprawdę rozsądnych cenach.
Na początek coś, co raczej jest mało znane komuś, kto w oświacie nie pracuje - CHUSTA ANIMACYJNA. Rzecz genialna w swej prostocie, dostępna w różnych rozmiarach - na użytek prywatny polecam tę niewielką, o średnicy 1,5-2,5m, czyli dla 4-6 osób. Ceny od 70zł do, z tego, co znalazłam, 110zł. Szukać można na educarium.pl, sportime.pl, klanza.org.pl no i ogólnie - wujek google pomoże. Poniższa fotka pochodzi akurat ze sklepu sportime.pl. Natomiast JAK się bawić - na przykład TUTAJ. Ogólnie - min. 3 osoby chwytają brzegi ustrojstwa, i popuszczają wodze fantazji - do środka można wrzucić piłkę i podrzucać, turlać, próbować wspólnie złapać w otwór, można się pod chustą chować, no ogrom możliwości.
TUNEL znają chyba wszyscy, zalety - łatwo złożyć, po złożeniu jest to plaskate więc niewiele miejsca zajmie, zabawa rewelacyjna i cena też - np. w IKEA 50zł. Fotka ze strony ikea.pl, rzecz jasna:
TOPEK - dziwne ustrojstwo, w swej prostocie powalające. Na żywo będę miała okazję wypróbować, bowiem do pracy zamówiłam i czekam, aż wreszcie dotrze :) To się podzielę wrażeniami. Na razie prezentuję - sklep educarium.pl (fotka ichnia), cena dość wysoka i to jest minus: 199zł. No i też trochę miejsca zajmie, ale może ktoś akurat ma wolną piwnicę :D
DUŻA PIŁKA rehabilitacyjna też jest hitem. Posiadamy, służy nam zarówno do gonienia, jak i do prób podrzucania, turlania, córka uwielbia też kłaść się na niej i wykorzystywać mnie jako siłę toczącą :) Osobiście wybieram piłkę bez uszu do skakania - daje zdecydowanie więcej możliwości zabawy:
GRY - też ze strony educarium.pl (przy okazji wyjaśniam - nie mam żadnego interesu w reklamowaniu żadnej ze stron podawanych tu, akurat educarium dobrze kojarzę z racji zawodu i już nieraz widziałam tam coś, czego gdzie indziej nie ma). Ten zestaw też jest zamówiony, też opiszę dokładnie - a teraz pokazuję w skrócie. Są to gry rozwijające ruchowo-wzrokowo-pamięciowo. Cena spora, 289zł:
DIABOLO - pamiętacie? Nawet nie wiedziałam, że tak się to zwie :) jako dziecko uwielbiałam się tym bawić i teraz na to trafiłam (hehe, educarium.pl ;) ). Tanie, 39zł. Też posiadamy, ale moja niespełna 2latka za mała jeszcze - grywam z mężem :) Posiadamy stare bardzo, wciąż działa:
SERSO - czyli kilka drążków + obręcze do rzucania. Stara zabawka, też mamy, a kosztuje grosze - ot, za 8zł znalazłam. I w sumie tu nie ma co się zepsuć (no dobra, pęknąć może), nie warto chyba przepłacać...? Nie wiem, od jakiego teoretycznie wieku dobra, ale moja córa już ma radochę z rzucania. A że nie trafia.... cóż :D Fotka smerfusie.pl:
ŁYŻKA zręcznościowa - kolejna banalna zabawka i zapewniam - wcale nie jest łatwo złapać piłkę! Mam zabawkę w nieco innym wydaniu, ale nie mogę znaleźć. Znów - educarium, cena 29zł:
Co prócz powyższych się przyda? Na pewno - woreczki z grochem (za grosze można uszyć choćby ręcznie), hula-hop (niekoniecznie dla starszych dzieci do wykorzystania zgodnie z przeznaczeniem - ale i dla maluchów, moja np. kocha przechodzić przez nie, wskakiwać do środka, turlać), worek, do którego można wleźć i skakać, zdjęcia/rysunki postaci wykonujących różne ruchy (dziecię losuje kartę i naśladuje to, co widzi), różnej wielkości piłki, zwykłe wiaderko lub miska (posłużą do łapania piłek)...
Ja wiem, że te duperelki, które podałam na końcu - to oczywistości zapewne :) Ale sama często się łapię na tym, że zapominam o takich podstawowych rzeczach, banalnych, no to - przypominam :)
SERSO - czyli kilka drążków + obręcze do rzucania. Stara zabawka, też mamy, a kosztuje grosze - ot, za 8zł znalazłam. I w sumie tu nie ma co się zepsuć (no dobra, pęknąć może), nie warto chyba przepłacać...? Nie wiem, od jakiego teoretycznie wieku dobra, ale moja córa już ma radochę z rzucania. A że nie trafia.... cóż :D Fotka smerfusie.pl:
ŁYŻKA zręcznościowa - kolejna banalna zabawka i zapewniam - wcale nie jest łatwo złapać piłkę! Mam zabawkę w nieco innym wydaniu, ale nie mogę znaleźć. Znów - educarium, cena 29zł:
Co prócz powyższych się przyda? Na pewno - woreczki z grochem (za grosze można uszyć choćby ręcznie), hula-hop (niekoniecznie dla starszych dzieci do wykorzystania zgodnie z przeznaczeniem - ale i dla maluchów, moja np. kocha przechodzić przez nie, wskakiwać do środka, turlać), worek, do którego można wleźć i skakać, zdjęcia/rysunki postaci wykonujących różne ruchy (dziecię losuje kartę i naśladuje to, co widzi), różnej wielkości piłki, zwykłe wiaderko lub miska (posłużą do łapania piłek)...
Ja wiem, że te duperelki, które podałam na końcu - to oczywistości zapewne :) Ale sama często się łapię na tym, że zapominam o takich podstawowych rzeczach, banalnych, no to - przypominam :)
Co do Educarium to się zgadzam. Gdybym miała fortunę, to pewnie bym ją straciła właśnie w educarium. Mają super pomysłowe produkty, tylko niesttety czasmi maja one straszną cenę.
OdpowiedzUsuńpozdrówki ;)
Piłka u nas jest hitem (bez uszu także) tunel planujemy zakupić :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zabawy! My korzystamy z tych rzeczy z dużej piłki, serso, tunelów i hula-hop.
OdpowiedzUsuńChciałam Ci przekazać moje wyróżnienie dla Ciebie w blogowej zabawie :)
OdpowiedzUsuńhttp://dzielnaoliwka.blogspot.com/2012/04/blogowa-zabawa.html
Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo, jutro się za to zabiorę :))
OdpowiedzUsuń