poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Z cyklu: pomysłowe dziecko

Miejsce akcji: pokój.
Bohaterka: Agata, lat niespełna 2.

Myję ci ja sobie spokojnie gary, dziecko w pokoju buszuje, przedwieczorna, chciałoby się rzec, sielanka. I w tej sielance słyszę: mama! mama! Niespiesznie oderwałam się od zlewu, bo to wołanie specjalnie naglące nie było, wrzasku też żadnego ni płaczu - wchodzę i witki mi opadły. Łóżko małżeńskodzieciowe nasze, na nim - krzesełko dziewczęcia, na krzesełku samo dziewczę z gaciami zdjętymi. I ok, zniosłabym - ale cóż pod nią? Ano, siuśki. Dziecko postanowiło zbudować własny kibelek.

Wniosek? Moja córka zostanie projektantem urządzeń sanitarnych :D

4 komentarze:

  1. Bosko :D hahaha :) przepraszam- obśmiałam się...


    Nie mogę z tą weryfikacją obrazkową komentarzy - trzeci raz piszę komentarz.. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja też się śmiałam, bo przecież ona złośliwie nie zrobiła, a w sumie miała tak zaskoczoną minę... :))

    OdpowiedzUsuń
  3. :D od razu humor mi się poprawił.
    Kreatywne masz dziecię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hihihih:D
    niesamowita córa :D

    OdpowiedzUsuń