O założeniach i przepisach szkolnictwa integracyjnego pisałam TUTAJ. To teraz chwilę o szkolnictwie stricte specjalnym.
W Polsce, w potocznym rozumieniu szkoła specjalna to szkoła dla uczniów upośledzonych umysłowo. A guzik. Szkoła dla uczniów niedosłyszących/niesłyszących czy niedowidzących/niewidomych (lub innych) to RÓWNIEŻ szkoła specjalna tyle, że w takiej realizowane jest nauczanie zgodne z podstawą programową* w pełnym stopniu. Jak podaje portaledukacyjny.krakow.pl: "we wszystkich typach szkół nauczane są analogiczne przedmioty, a ukończenie szkoły wiąże się ze sprawdzianem (szkoła podstawowa), egzaminem zewnętrznym (gimnazjum), egzaminami potwierdzającymi kwalifikacje zawodowe (zasadnicza szkoła zawodowa, technikum),egzaminem maturalnym (liceum, technikum)." Z egzaminów/sprawdzianów wyłączeni są uczniowie szkoły specjalnej z upośledzeniem umiarkowanym, znacznym i głębokim. Dla nich też nauczanie odbywa się w systemie edukacyjno-terapeutycznym (ale o tym za moment).
Zalety szkoły specjalnej:
- Zdecydowanie specjalistyczna kadra, często z taką samą niepełnosprawnością jak uczniowie (z wyłączeniem rzecz jasna upośledzenia umysłowego), przedmiotowiec musi mieć przygotowanie również z zakresu danej niepełnosprawności, czyli ukończone studia tyflo-czy surdopedagogiczne, lub inne - dla danej niepełnosprawności;
- Liczebność klas: dla uczniów niesłyszących i słabo słyszących - od 6 do 8, dla uczniów niewidomych i słabo widzących - od 8 do 10, dla uczniów z upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim - od 10 do 16, dla uczniów z autyzmem i z niepełnosprawnościami sprzężonymi (i dla uczniów z głęboką niepełnosprawnością intelektualną) - od 2 do 4, dla uczniów z niepełnosprawnością ruchową - od 8 do 12, dla uczniów z upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym i znacznym - od 6 do 8; W przypadku gdy u co najmniej jednego ucznia w oddziale występują niepełnosprawności sprzężone liczbę uczniów w oddziale można obniżyć o 2;
- Dodatkowe wparcie terapeutyczne
- Często przyszkolny internat, co jest istotne gdy miejsce zamieszkania dalsze;
- Przebywanie w towarzystwie rówieśników mających te same zmartwienia, problemy dnia codziennego i co za tym idzie - większa możliwość porozumienia;
- Wyposażenie szkoły w wysokospecjalistyczny sprzęt wspomagający edukację, odpowiedni dla danej niepełnosprawności;
- Możliwość dłuższej nauki, jak też wydłużenia etapu edukacyjnego (nie dłużej jednak niż o jeden rok każdy rok szkolny, czyli każda klasa może być rozciągnięta na 2 lata - nie jest to równoznaczne z niezdawaniem, a jedynie - z realizacją materiału w ciągu dłuższego czasu);
Wady szkoły specjalnej:
- W oczach społeczeństwa, a często także i samych rodziców, hasło "szkoła specjalna" jest czymś gorszym, uwłaczającym - i to chyba jedyna wada, która niejako w nas samych siedzi, a nie w systemie edukacji;
Tu chcę podkreślić: poniższe jest wyłącznie MOJĄ interpretacją, popartą doświadczeniem zdobytym w pracy w szkole specjalnej dla uczniów niepełnosprawnych intelektualnie i w szkole integracyjnej (podstawowej i gimnazjum). Można się z tym rzecz jasna nie zgodzić, aczkolwiek poniższe mogą być wskazówką dla wahających się rodziców czy opiekunów.
Jeżeli dziecko:
- Jest niewidome, niesłyszące - zdecydowanie lepszą pomoc uzyska w placówce specjalnej;
- Ma stwierdzone upośledzenie umysłowe umiarkowane, znaczne i głębokie;
- Jest wielorako, sprzężenie niepełnosprawne;
- Jest mocno autystyczne (z wykluczeniem tu Zespołu Aspergera);
- Wyraźnie nie odnajduje się w szkole masowej czy integracyjnej, nie radzi sobie edukacyjnie i społecznie;
- Jest całkowicie niesamodzielne, tj. mimo nawet lekkiego upośledzenia umysłowego czy "tylko" niedowidzenia dochodzi całkowity brak samoobsługi, niekontrolowane załatwianie się, brak komunikacji z otoczeniem;
W świetle obecnego prawa szkoła integracyjna (i masowa) MUSI przyjąć każdego ucznia do szkoły, tyle, że... Namawiam do zastanowienia się: czy to ma sens? Co to zmieni, jeśli dziecko z umiarkowanym upośledzeniem umysłowym będzie na siłę siedziało na fizyce (jednocześnie NIE REALIZUJĄC materiału, bo z taką niepełnnosprawnością nie musi)? A w czasie przerw będzie samo - bo nie oszukujmy się, integracja w pewnym momencie nie ma prawa bytu, o ile na poziomie klasy 1 szkoły podstawowej dzieci po prostu będą się bawiły, to za kilka lat nie będzie jak rozmawiać, bo dziecko pełnosprawne nie znajdzie wspólnego języka z dzieckiem, które zatrzymało się emocjonalnie na etapie np. 5 latka. To jest przykre, brutalne ale nie widzę realnej możliwości zmiany tego stanu. A potem co? Zero przygotowania życiowego, bo stracone zostały lata w masówce, w trakcie których w klasie edukacyjno-terapeutycznej dzieciak mógłby iść do przodu i stawać się jak najbardziej w swoich możliwościach samodzielny.
Uczeń niewidomy czy niesłyszący nie uzyska należytej pomocy w integracji, jest to z reguły organizacyjnie nierealne.
Dziecko z głębokim autyzmem w masówce będzie zwyczajnie cierpiało katusze.
I tak dalej.
* Od razu wyjaśniam: w szkole specjalnej dla uczniów upośledzonych umysłowo w stopniu lekkim obowiązuje ta sama podstawa programowa, co dla uczniów pełnosprawnych intelektualnie, ALE mają oni prawo do nieco innego podejścia w nauczaniu, tj. powiedzmy - uczeń kończący 3 klasę szkoły podstawowej powinien umieć liczyć swobodnie w zakresie 100, ALE może to robić z pomocą konkretów (np. liczydła) i nikogo to nie zdziwi. Powinien umieć rozwiązać zadanie tekstowe, ALE może to robić w oparciu o ilustracje. Powinien ułożyć kilkuzdaniową wypowiedź pisemną, ALE może to robić z pomocą nauczyciela czy podanych słów/zwrotów i może ona być niegramatyczna. Powinien potrafić pisać, ale nikt się, że tak powiem, nie czepia ortografii specjalnie, zresztą potem na sprawidzianie klas 6 oceniane są tylko podstawowe błędy.
w naszym pieknym kraju jest jeszcze kilka ograniczeń
OdpowiedzUsuńnp jak u nas - integracyjne w okolicy powiedziały "nie" choć młody ma w papierach, że nadaje się - oni powiedzieli nie, bo się boją.
i teraz mój wybór - walczyć o swoje (i zapewne wygrać) ale dziecko będzie 5 kołem u wozu
albo dać do specjalnego - gdzie choć może być "z górnej półki" to jednak chcianym członkiem...
ja wybrałam to drugie. czas pokaże czy słusznie
A widzisz, ja chyba też bym tak wybrała. Bo tu nie tylko kwestia organizacji jest wszystkiego, ale też i - dla dziecka - posiadania kolegów, przyjaciół, możliwości dogadania się - a o to trudno, gdy jest się odrzucanym. Ja w rodzinie mam dziewczynę, która w połowie podstawówki przeniesiona była do specjalnej - i nagle młoda o 7 rano w szkole już była, bo "mamooo, ale ja się z dziewczynami umówiłam, gadać będziemy" :))
OdpowiedzUsuńBardzo przekonujący ten Twój artykuł, jakbyś praktykiem - nauczycielem była. Codziennie teraz przejeżdżam przez Twój Będzin, bo jeżdżę na lapisowanie zębów. Jest tam rewelacyjna doktor Monika Wilk, która nie boi się pacjentów niewspółpracujących: ryczących i gryzących dzieci, autystyków i downowców.Nawet moją chorą na EB siostrzenicę konsultowała.
OdpowiedzUsuńPrzyjmuje, nie dziwi się, nie krytykuje i jest anioł cierpliwa.
Dziś jadąc z Bytomia obliczyłam, bo był korek, że 10 minut od Teatru Dzieci Zagłębia znajduje się Zamek. Ale masz chatę!pozdrawiamy z Dąbrowy Górniczej, z okolic Pogorii III i IV.
BO jestem praktykiem :D
OdpowiedzUsuńZe szkołą specjalną mam stycznośc od 5rż, moja mama pracowała i uczestniczyłam siłą rzeczy we wszelkich imprezach, wycieczkach, kontakt z dzieciakami na co dzień, potem na studiach sama tam pracowałam, a teraz od 8 lat w integracji.
A gdzie pani Wilk przyjmuje? nie kojarzę, a przeszłabym się na kontrolę, coby córę oswoić.
No zamek i teatr to sąsiedzi, a ja do obu pieszo mam też jakieś 10-15 minut max :))
Bytom ul. Dworcowa Przez Będzin przemykam, gdy jadę do Bytomia. W D.G. i Sosnowcu nikt nie chciał zalapisować mleczaków ( próchnica butelkowa, soki, jedzenie nocne ), nie mówiąc już o zalakowaniu bruzdowców. Moje dziecko odmawiało współpracy, a oni nie używają przemocy.
OdpowiedzUsuńPani doktor jest fantastyczna. Piotrek gryzie, kopie, dławi się, a ona lakuje. Robi to szybko i fachowo. Jestem zachwycona jej profesjonalizmem i podejściem do dziecka.
http://niepelnosprawni.pl/files/www.niepelnosprawni.pl/public/biblioteczka/komiks_savoir.pdf
OdpowiedzUsuńMoja siostra przysłała mi tego linka. Ja sobie ten komiks wydrukuję i wykorzystam w pracy.
Rewelacyjny link, dziękuję!
OdpowiedzUsuńI am sure this post haѕ tοuched all the іnternet users, its гeally гeally nice paragraph on building up neω ωеbpage.
OdpowiedzUsuńFeеl free to surf to my wеb site: imprezy integracyjne
http://terapeuta.rzeszow.pl/szkola-specjalna-czy-szkola-integracyjna/
OdpowiedzUsuń