Moja córka wkroczyła w trudny wiek, mając niespełna 27 miesięcy. Szczerze mówiąc, współczuję jej (sobie też), bo miotanie się we własnych, skrajnych emocjach jest mocno upierdliwe. Jak to wygląda?
Ja: Agatko, chodź, idziemy do babci.
Ona: buuuuuu!
Ja: Agatko, idziemy na dwór.
Ona: buuuuuuuuuuu! buuuu!
Ja: Agatko, idziemy jeść.
Ona: buuuuuuu, nieeeee, buuuuu!
Mimo tego, że chwilę wcześniej było: jestem głodna! buuuuuuu!
Szczerze? Ręce opadają, bo nie skutkuje NIC. Każda propozycja, polecenie spotyka się z jednym: z płaczem. Co z tego, że za chwilę jest już ok, jak najpierw - ryk. I ona wykończona, i my. Przecież nawet na pytanie: chcesz pić? odpowiada: buuuuuu...
Ja wiem, że to przejściowe, że minie. Ale gdy dzisiaj na syrenie wracałam do domu i próbowałam dowiedzieć się, o co chodzi - i zero komunikacji - to zastanawiałam się, czy mam ja wrzucić do dziury jakiejś, czy ignorować, czy opierdzielić z góry na dół ;) Uprzedzam: obie dotarłyśmy cało, uff :))
Próbuję różnych podejść, wiem już, że nie mogę powiedzieć: idziemy do babci, tylko: Agu, chodź ze mną, pomożesz mi zanieść babci.... (talerz, słoik, ręcznik - cokolwiek).
Wiem, że gdy po prostu nie widać najmniejszego powodu płaczu, to najlepiej działa branie na kolana, zaśpiewanie kilku piosenek, a potem zajęcie uwagi czymkolwiek.
Malutkimi kroczkami próbuję opanować tego smoka buczącego, który na jakiś czas zamieszkał w Agatce.
Bunt dwulatka rzecz normalna jak mawiają i przejściowa, więc przytulam i przetrwajcie jakoś:)
OdpowiedzUsuń:*
ściskam :*
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim gratuluję cierpliwości.
OdpowiedzUsuńJa też mam buczącego smoka, od paru dni to chyba nawet dwa smoki w jednym dziecku. Wczoraj tak przegiął, że wykończona psychicznie zawołałam na pomoc ojca dziecka. Zadziałał, nie powiem. Najgorzej jak mógł.
W efekcie nosiłam dziecko do wieczora na rękach. Młody odmówił jedzenia. Demonstrował mi siebie na wszystkie sposoby, łącznie z waleniem się po twarzy...
Taka pomoc. :( Wysiadam psychicznie...
Słońce, cierpliwości to Tobie gratulować :* z powodu obu panów.
OdpowiedzUsuńmój Wojtuś na wszystko odpowiada Nie mamo, albo Nie cie :/ ma 31 m-cy. też mam nadzieję że to minie
OdpowiedzUsuń