Koło pierwszej przebudziłam się, w łóżku sama. Aha - ten pewnie przed kompem jeszcze. Ale nie, wszędzie ciemno. Aaa, to pewnie młoda marudziła i śpi u niej. Ok. Spać, spać.
Kilka minut po drugiej - przyjechał po raz kolejny pacan z dostawą do mięsnego (4-5 razy w tygodniu w środku nocy tak! ) i się trzaska - mała się obudziła i w płacz. Tulić nie, siku nie, spać nie. No to co? Do mamy? Nie. Pić tata daj. Tata dał. Tata, ręce myć! już, natychmiast! Ojciec w szoku, nieprzytomny zatargał młodą do łazienki. Ok, wracają, jakoś usnęła.
Przed 5 - płacz. Tulić nie, siku nie, spać nie. No to co? Do mamy? Tak, na minutę. Potem znów tata. Pić tata daj. Dał. Pić tata daj! Pić! Pić! Dał. Usnęła.
Pobudka przed 7 - z dzikim płaczem. Do mamy na moment, siku owszem, jeść ciut ciut, za to zaraz po siku - myć zęby! natychmiast! już!
Głowa kwadratowa, oczy na zapałki. Kawy mi dajcie! Już! Natychmiast!
trochę się uśmiechnęłam, a trochę przeraziłam co tez mni czeka na tych kolejnych etapach rozwoju mojego dziecka, bo ona nocki nam całe przesypia ładnie odkąd skońćzyła 1,5 miesiąca, a mamusia i tak permementnie jakaś niewyspana...
OdpowiedzUsuńNo ale każdy wiek ma swój urok. Urokiem obecnego etapu mojego dziecka jest nauka chodzenia...i skierowanie na rehabilitację kręgosłupa dla mamusi.
Masaż kręgosłupa, już, teraz, natychmiast!
;)))
Faza jakiegoś fikumiku pewnie. Minie, zakładam. :)
OdpowiedzUsuńU nas też czasem jest taki okres fanaberii, czasem w dzień, czasem w nocy. Wiem, można dostać.... :)
Ale nie trwa to wiecznie, na szczęście.
Ściskam Was. :*
Ciesz się,że chociaż powie co chce:) U nas mała budziła się czasem z wrzaskiem a my za chiny nie mogliśmy dojść o co chodzi:/
OdpowiedzUsuńUcałowujemy:)
oj wprost uwielbiam takie noce :/ :(
OdpowiedzUsuńa na kawe zapraszam :)
Ojoj, trochę mnie przeraziłaś ile jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuńCiesz się, że nie opisuję dzisiejszej nocy ;) No cóż, ząbkujemy...
OdpowiedzUsuń