wtorek, 2 października 2012

Pierwszy dzień badań

Ekhm, więc tak - złapałam lekarkę na brzuch :D Dorotka wyświadczyła przysługę starszej siostrze, i dzięki temu jesteśmy do szpitala dochodzące. 
Dzisiaj - pobranie krwi do 3 probówek (płacz! płacz! płacz!) na kilkanaście badań, mocz i kał do analizy (musiałam przynieść), i krzywa laktozowa - czyli po pobraniu krwi córa dostała do wypicia laktozę (dzielnie wypiła, chociaż z płaczem i po łyczku), po godzinie pik w palec, po następnej jeszcze jedno pik - i do domu. Wcześniej jeszcze badanie stetoskopem i obmacanie (delikatne!) brzuszka - straszny, straszny płacz, wyrywanie się... Agatka przed serią zastrzyków z antybiotykiem była pacjentką idealną, teraz sobie odbija ;-) Ale personel BARDZO wyrozumiały, a najlepsze, że po kłuciu mała mówiła dziękuję i do widzenia :D

Jutro ciąg dalszy - ale ponoć lajcik, bo próby potowe, czyli naklejanie jakiś plasterków z chlorkami i MOŻE, jak się uda, co widzę czarno - konsultacja kardiologiczna i eeg. Pojutrze jeszcze jedna próba potowa i wsio, mam nadzieję. 

Sam szpital dziecięcy w Sosnowcu, ten na Zapolskiej - ok. Czysto, kolorowo, przestrzeń, na gastrologii obsługa BARDZO pozytywna - przynajmniej dzisiaj :) 

5 komentarzy:

  1. Powodzenia w dalszych badaniach, to się mała nacierpiała. Oby wyniki wyszły dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A te wyniki z krwi to kiedy?

    Kciuki za ujemne muko! I za badania kardio. Różowo może Wam być... U nas by nie przeszło. Raz jeden wystarczyło, że laborantka robiła pik i teraz panika na biały fartuch. A chciałam być dobra.
    Teraz wracamy do wersji ze złą mamą, która robi pik. Mnie szybciej wybacza.

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kardio nie przejdzie, nie ma szans, zwykłe usg brzucha było takie, że lekarka gały robiła :/ Po wszystkim pytam: Agata, bolało cię to? NIE. Padłam.
    To samo przy próbie potowej, jutro mąż do pracy a ja z teściową bo sama nie utrzymam :/

    Na razie mamy wyniki próby laktozowej - złeeeee. Odstawiamy laktozę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślałam. Ona ma tych doświadczeń chwilowo powyżej kokardy. Trzeba teraz trochę spokoju.
      Młody też cyrk odwalił ostatnio, przy zwykłym badaniu ucha. A wszystko przez wcześniejsze pik.
      A co wyprawiał po serii zastrzyków... klękajcie narody! Nawet próba rozebrania w gabinecie umajona była cyrkiem jakich mało.

      Z tą laktozą to jestem... no nie napiszę, że zaskoczona, bo w sumie objawowo pasuje. Ale że nikt do tej pory tego nie sprawdzał?!

      Usuń
  4. Trzymam kciuki za dzielną Agatkę ! Jestem cały czas z wami myślami.

    OdpowiedzUsuń