Raz na jakiś czas Agatka dostaje lizaka. Nie zjada go na raz, dlatego z lizakiem dostaje kubeczek-schowek. Wczoraj całego nie zjadła, dzisiaj po śniadaniu bierze kubeczek, przynosi i mówi:
A.: Masz, mamusiu, to teraz Twój lizaczek!
Ja: Nie, kochanie, ja dziękuję, nie przepadam za lizaczkami :)
A.: Przepadasz, przepadasz...
Cholera, nic się nie ukryje przed dzieckiem, miłość do słodyczy również :D A lizaków naprawdę nie lubię.
Hahaha :D
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńbuehehehehe szczerość dziecka :D jak ja na to czekam :-)))
OdpowiedzUsuńHe he he
OdpowiedzUsuńDaniel mi wczoraj wmawiał że lubię sok jabłkowy, a dziś musujące wapno.
Oni się chyba przez gg kontaktują, jak my śpimy...
:)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że tylko moje dziecko nie dokańcza lizaków :)