Chwilę temu Agatka oglądała Kubusia Puchatka - odcinek o tym, jak to niebo spada i jak produkują się chmurki. Zadziałało na wyobraźnię - ogromnie! W efekcie najpierw chodziłyśmy po domu, zbierając niewidoczne chmurki do ciężarówki. Przypomniałam sobie, że gdzieś mam jakąś starą watę schowaną - podarlam na kawałeczki, rozrzuciłam po mieszkaniu i mała zbierała. A na koniec - wycięłam chmurkę, smarowałyśmy klejem i pozbierane strzępki waty naklejałyśmy. Nawet nie spodziewałam się, że aż tak córkę ucieszy robienie tego i wieszanie chmurzyska w jej pokoju!
Fotki - telefonowe, rzecz jasna... ;)
Ha ha ha urocza chmurka ;)
OdpowiedzUsuńA żyrandol sama robiłaś, że masz go we wzorek jak firankę?
Nie :D w Leroy-Merlin kupowany, a firankę niedawno dorwałam w pobliskim sklepie - przecież jak Kropki zobaczyłam to nie mogłam obojętnie przejść :D
OdpowiedzUsuńHa ha ha
UsuńI to są naprawdę takie same wzory i kolory? Czy tylko na foto tak wygląda?
Fajna zabawa i fajna chmurka:)
OdpowiedzUsuńmożecie jeszcze dorobić stumilowy las i mieszkańców;)
Chcesz mnie dobić?
OdpowiedzUsuńJeśli ja najpierw musiałam zbierać wyimaginowane chmurki, to do iluż wyimaginowanych domków przyjaciół Kubusia musiałabym zajrzeć, a schylać się nie bardzo... :D
No proszę:)Piękne arcydzieło:) mój pewnie by chciał watę zajadać:)
OdpowiedzUsuńAle piękna chmurka! ;)
OdpowiedzUsuńI teraz za każdym razem gdy Agatka spojrzy na chmurkę będzie przenosiła się myslami do Kubusia Puchatka :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł.
Dziekuje za inspiracje ! :) My tez juz mamy swoja chmurke :)
OdpowiedzUsuń