poniedziałek, 3 września 2012

Biedroneczka

Wstałyśmy. Agu zjadła troszkę kaszki, mycie, ubieranie i na autobus. W drodze - płacz: "mamaaaa, ja nie chcę do autobusu, ja chcę do dzieeeeci!". 
Dotarłyśmy, wybrałyśmy znaczek w szatni (króliczek!), idziemy na górę - do sali dla grupy... Biedroneczek :) Jakaś 12-14 dzieci, kilkoro rodziców - część dzieci płacze. Mała z przejęciem podała pani karteczkę od lekarza, ledwo załapałam się na jakiś uścisk i buziaka - fascynacja dziećmi i salą ważniejsze. Wychodziłam, to już siedziała przy jakimś pudle z klockami, z nowym kolegą.
Powrót po obiedzie - pierwsze słowa pani: "Agata super, ani razu nie zapłakała, rozbawiona, zadowolona, samodzielna bardzo, zjadła wszystko i nawet nie dała się nakarmić" :D Ser biały kłuł w zęby, został z pogardą zrzucony z makaronu. 

Czyli co? Z okazji przyjęcia do Biedroneczek - upiekłyśmy ciacho "Biedrona":


Smacznego! :)

9 komentarzy:

  1. Brawo Agata! Brawo mama! A ja za miesiac oddaje swoje 8 miesieczne chuchro do opiekunki i juz na sama mysl rycze:(((((

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam wczoraj w Twoim Będzinie w "Kompasie". Myślałam o Tobie cieplutko.
    Jakiś fajniejszy egzemplarz Ci wyszedł. Da sobie pobrać krew ( u nas jest schiza nawet podczas badania stetoskopem )i nie trzeba jej odrywać od mamci w przedszkolu ( to jeszcze przed nami ). I sama zjadła ( w ogóle coś zjadła, a nie jak mój anorektyk ). Uważaj na Rudę Śląską. Tam dają wybrakowane egzemplarze ( w ramach wojny śląsko-zagłębiowskiej ).
    Skoro Agatka w przedszkolu, to może podeślę Ci, w ramach zagospodarowania czasu wolnego, mojego Krasnala???

    OdpowiedzUsuń
  3. Obawiam się, że Szaja już nie ma siły na takich krasnali. Już nawet na dźwiganie swojego nie ma.

    Super Agatko! Może zarazisz trochę tą otwartością moją Gadzinę w niedzielę? :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka wojna? Młoda w Katowicach rodzona ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piotrek jest lepszym Ślązakiem, bo z Rudy. Co obchód ( leżałam plackiem przeszło miesiąc ), przypominano mi oraz koleżance z sali ( też z D.G. ),
    że jesteśmy na gościnnych występach, a nasze dzieci będą mieć na plecach tatuaż z napisem: Dar Rudy Śląskiej dla D.G.
    Myślałam, że się Rudy wybierasz z drugą pociechą.
    Propozycja zagospodarowania wolnego czasu moim synem nadal aktualna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, do RŚ, ja nie wiem na kogo trafiłaś, bo mnie nic niemiłego tam nie spotkało, a leżałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacja:) gratuluję córci:) moja Ania jak poszła do przedszkola ( boże kiedy to było:) to musiałam ją od futryny odrywać:)))po miesiącu zaczęło jej się podobać:)

    OdpowiedzUsuń
  8. No proszę dzielne masz dziecko :D a widze, ze ser bialy wiele dzieci kluje w zeby :D

    OdpowiedzUsuń