poniedziałek, 24 września 2012

Wizyta u gastrolożki dziecięcej

Wrażenia - pozytywne. A mogło być odwrotnie, bo Agatka po antybiolu w zastrzykach jest cięta na medyków ;)

Byłam TUTAJ u pani Kasperczyk. Konkretna kobieta, przy tym sympatyczna - łatwo nawiązac kontakt. Idąc do szpitala od razu do niej mamy się kierować. Na akrtce mam listę badań, z kartką przyjść i będziemy robić po kolei. I tak:
- badania przeciwciał w kierunku celiakii, glisty ludzkiej, helicobacter p., białka krowiego, 
- próby potowe w kierunku mukowiscydozy - ale tu kompletnie zapomniałam, że mała od razu miała po urodzeniu badania przesiewowe i było ok, muszę powiedzieć
- ekg (+ tajemnicze coś, nie potrafię odczytać)
- panel jakiś tam - też nie do odczytania :D
- kilka IgG/IgM jeszcze, też nie odczytam
- phmetria do rozważenia
- ew. jeszcze posiew kału na grzyby i bakterie

Mam przynieść próbkę moczu i kału od razu. Niestety zła wiadomość - moja pediatra wprowadziła mnie w błąd, szpital NIE posiada oddziału dziennego :/ Tak więc idziemy we wtorek, prawdopodobnie na noc zostajemy, w środę do domu (bo w czwartek jakieś konferencje mają akurat), w pt. znów się zjawiamy. No chyba, ale to lekarka nie obiecała na bank, da się ze wzgl. na moją ciążę (6 miesiąc!) załatwić po cichu wychodzenie do domu ;) 

Cieszę się, że od razu poszłam. Podałam objawy niepokojące, pani bardzo dokładnie wypytała o różne rzeczy, ja na koniec walnęłam, że po głowie mi chodzi celiakia no i pani od razu powiedziała, że to pierwsza myśl była, ACZKOLWIEK wcale tak nie musi być. No pewnie, że nie musi. Oby to lajcik jakiś był :)

6 komentarzy: